co robić, bo zapomnieć nie chce i nie potrafie? 2010-04-01 19:53:53 Nie potrafie o nim zapomnieć :( Błagam pomóżcie 2010-02-10 00:01:08 Załóż nowy klub Education - Jennifer Kae zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Education. PREMIERA KMS - Nic to nie pomoże (prod. Noria) http://party-sound.pl/58634/KMS-Nic-to-nie-pomoze-prod-Noria/# Stream Nie Potrafię Cię Zapomnieć by M. K. on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud. Nie potrafię zapomnieć Lyrics: Patrzysz na mnie tak jak inni bo w sumie oni wszystko wiedzą / Karmisz się tym co mówili potem srasz by poszło w echo heh / Znudziło mi się bycie w garści Nie mogę Cię zapomnieć. 2. A noc i zło niech śpi niech drży (aaa) A ty już chodź już bądź już śnij. Dziś nie boję się, wziąć tego co jest dobre. Dziś nie boję się bo kochasz mnie ty. Chce ci tyle dać chce byś mnie miał, chce byś mnie miał Bo kochasz mnie ty. Nic nie może się stać, nie jesteś sam, nie jesteś sam. Z9IF. napisał/a: militis 2010-08-12 20:17 Zakochałem się w dziewczynie co prawda byłem z nią tylko 3 miesiąca ale od dawna pragnąłem być razem z nią. Przedtem byłem smutnym człowiekiem ale miałem swoje pasje i marzenia które pozwalały mi zapomnieć o problemach które teraz wydawają mi się niczym. W końcu wyznałem jej miłość ona powiedziała że też mnie kocha i uczyniła mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Straciłem dla niej głowę jedyna rzecz która mi chodziła po głowie to to kiedy będę mógł znów się z nią spotkać. Dla niej byłem w stanie przejśc prze najgorszy problem. Aż w końcu bez słowa zaczęła mnie unikać, olewać by na koniec powiedzieć że już mnie nie kocha. Nie powiedziała dlaczego, nie powiedziała nic, nie chciała się zobaczyć porozmawiać. Najgorsze jest to że po za nią ja nie widziałem nikogo była dla mnie wszystkim. minęły już 4 tygodnie a ja nadal nie potrafie przestać o niej myśleć, często męczą mnie pytania bez odpowiedzi. Nie potrafię spojrzeć na inną bo ona była jedyną z którą pragnąłem być. Nie potrafie już trenować, nie potrafie normalnie żyć i wszystko straciło sens każdy problem, każda decyzja, każde jutro bez niej mnie przygnębia, sprawia że przyszłość wydaje mi się coraz gorsza. Uśmiecham się do ludzi mimo iż nosze tak wielki ból na sercu. Żyje choć wolałbym umrzeć. pamiętam choć chciałbym zapomnieć. A już teraz jestem pewny że nie będe w stanie już nikogo prawdziwie pokochać boje się bym nie skrzywdził tym ani kogoś ani siebie nawet jeśli byłbym z kimś w przyszłosći. Zostawiła u mnie w sercu tak wielką pustkę że nic nie jest w stanie jej zapełnić wiem że to głupio zabrzmi ale modliłem się o śmierć gdyż sam nie potrafie jej w tym pomóc. Ciężko jest mi rozmawiać o swoich uczuciach nie mam nikogo i niczego co mogłoby mnie pocieszyć. Po 10 latach w końcu zrealizowałem 1 ze swoich marzeń wcześniej cieszyłem się na samą myśl o tym a teraz jest niczym, dostałem świetną ofertę pracy a po studiach miałbym jeszcze większe możliwości. Mimo wszystko to nie znaczy dla mnie nic żyje w smutku z dnia na dzień patrząć w czarną przyszłość. Wiem że nie jedna osoba na moim miejscu byla by szczęśliwa lecz ja szczęśliwy być już nie potrafie. Przepraszam ale musiałem do wydusić z siebie nawet jeśli w niczym mi to nie pomoże napisał/a: deedeetramp 2010-08-12 20:51 wybacz ale wydaje mi sie, ze troche obsesyjnie ja kochasz. moze przez to uciekla...moze zbyt duze tempo jej narzuciles i dlatego odeszla, wystraszyles ja. po 3 miesiacach zwiazku piszesz o tak wielkiej milosci, pragnieniu smierci i ogromnej rozpaczy, skrajnosci. milosc powinna dojrzewac a nie byc od razu najwieksza i bez niej nic juz nie ma. ja bym sie wystraszyla. napisał/a: ~gość 2010-08-12 20:59 Idź do tej dobrej pracy, zarobisz na dobrego psychologa i on Cię wyciągnie z tej niedoli napisał/a: militis 2010-08-12 21:36 deedeetramp napisal(a):wybacz ale wydaje mi sie, ze troche obsesyjnie ja kochasz. moze przez to uciekla...moze zbyt duze tempo jej narzuciles i dlatego odeszla, wystraszyles ja. po 3 miesiacach zwiazku piszesz o tak wielkiej milosci, pragnieniu smierci i ogromnej rozpaczy, skrajnosci. milosc powinna dojrzewac a nie byc od razu najwieksza i bez niej nic juz nie ma. ja bym sie wystraszyla. Kochałem się w niej od dawna, nie narzuciłem szybkiego tempa, na nią gotów byłem czekać nawet i lata, była dla mnie wszystkim a to że nie potrafię bez niej normalnie żyć przyszło po jej utracie. Wiem jak to brzmi przecież byłem z nią tylko 3 miesiące........... a jednak. Przecież ludzie przechodzą gorsze rzeczy, żona ich zostawia po 3 latach.... Nigdy w życiu nie miałem łatwo może dlatego iż przyniej zapomniałem o wszystkich swoich cierpieniach, poczułem sie pierwszy raz kochany i że mam dla kogo żyć doprowadziło mnie do tego stanu. Dawniej sam bym pomyślał że trzeba mieć nierówno pod sufitem aby coś takiego przeżywać w takim stopniu, że trzeba być słabym psychicznie i załamywać się z byle powodu. Nigdy nie miałem zrozumienia dla takich ludzi. "Chce popełnić samobójstwo z miłości...... to idiota, przecież może znaleśc inną, a to że go zostawiła to znaczy ze go nie kochała więc za czym tęsknisz" - to pierwsza rzecz co wcześniej by mi się nasunęła. A teraz........... nie potrafie, nie radze sobie. Zacząłem rozumieć rzeczy które wcześniej były dla mnie jedynie oznaką jakiegos "skrzywienia psychicznego". To jak inni cierpią, to jak ja cierpie, ciągle próbuje się żyć dalej chociaż myśl że ten ból może nigdy się nie skończyć jest zbyt przytłaczająca. napisał/a: deedeetramp 2010-08-12 22:03 żyje się dla siebie a nie dla kogos. powodem do życia nie może byc kobieta, kobieta ma być dopełnieniem życia a nie nim całym. wg mnie nie radzisz sobie z samym sobą i jesli tego nie zrozumiesz i nie zmienisz to nigdy nie będziesz szczęśliwy nawet u boku ukochanej kobiety. napisał/a: militis 2010-08-13 17:49 Ona była moim dopełnieniem którego teraz mi tak brakuje... to ona sprawiła że byłem szczęśliwy a teraz już nie potrafię. I najgorsze jest to żę była na prawdę idealna bo była "normalną" i piękną dziewczyną dlatego tak ją pokochałem. A teraz jedyne co czuje to pustka i myśl żę nic i nikt nie jest w stanie już jej zapełnić. Przepraszam ale musiałem się wyżalić jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało. Jedynym pocieszeniem jest to że ludzie tacy jak ja nie żyją zbyt długo. napisał/a: deedeetramp 2010-08-13 21:51 militis napisal(a):Jedynym pocieszeniem jest to że ludzie tacy jak ja nie żyją zbyt długo rusz tyłek, przestan sie nad soba uzalac bo to az cieżko się czyta i wierzyć się nie chce, że facet to napisał... napisał/a: militis 2010-08-13 22:14 Dzięki deedee Po prostu czuje się jakbym spadł z 7 nieba do samego piekła przestałem dostrzegać pozytywy. A najgorsze że nawet nie powiedziała dlaczego...... nie powiedziała nic oprócz tego że już nie kocha a teraz traktuje jak największego wroga. [ Dodano: 2010-08-15, 21:55 ] deedee jednak znalazłem swoje małe lekarstwo które pozwala mi wrócić do siebie. Najwyżej się połame albo zabije ale nakręciło mnie to tak bardzo, żę zapominam wtedy o wszystkim. A przy okazji zamierzam wrócić do treningów bo dostałem wyzwanie któremu nie jestem w stanie sprostać, ale to mnie tylko motywuje dodatkowo. Dzięki za rozmowę Mam męża z którym jestem 5 lat po ślubie i mamy 4 letniego synka. Jakiś miesiąc temu mąż zaczął się dziwnie zachowywać tzn. jego tel. był cały czas ściszony, chodził z nim wszędzie do łazienki do ubikacji a nawet z nim spał;/. Nie mogłam dotknąć jego tel. Kiedy tylko znikałam mu z oczu on odrazy odbierał połączenia lub dzwonił a jak tylko się pojawiałam kończył rozmowę. Zaczęłam pytać o co chodzi czy kogoś ma. Zarzekał się że nie, że sobie coś wmawiam, że powinnam iść do psychiatry. Ja nie ustąpiłam i zaczęłam szukać dalej. Na jego koncie na nk znalazłam wiadomości do dziewczyny wysłane przez niego że TĘSKNI. Szok! Powiedziałam mu i się przyznał że ją poznał, że rozmawiają że te tel. to od niej ale to wszystko nic nie znaczy. Twierdzi że kocha tylko mnie i synka a z niej się tylko nabijał że gadał z nią tak dla jaj?!;/ Jest mi ciężko w ogóle mu nie wierze on chce żeby było jak kiedyś a ja już mu nie ufam, nie wierze w żadne jego słowo nie mam zaufania. Nie wiem czego oczekuje pisząc tutaj chyba tylko tego żeby się wygadać. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-24 10:01 przez dodusia_lalusia. mam nadzieje ze miedzy Wami wszystko sie ulozy trzymam kciuki Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-24 10:08 przez daruskaion. Nie będę Cię pocieszać, bo marne to pocieszenie byłoby i do niczego nie przydatne. Trzymaj się kochana, musisz dokonać wyboru najlepszego dla Waszego dziecka i dla Ciebie.... Przykro mi bardzo, bo takie sytuacje to dla kobiet jak cios nożem w brzuch! Współczuję Ci, ale musisz się z tym zmierzyć sama. Sama wiesz jaki do tej pory mieliście związek, co was łączyło, jak silna była między Wami więź. Wiesz, dla mnie zdrada to nie tylko spanie z kimś, ale także oszukiwanie i kręcenie po to, aby móc porozmawiać z kimś innym i zbliżyć się do kogoś innego. Tłumaczy się, że to było dla jaj? Kochana to najlepszy dowód na to, że było to coś poważnego. Nie chcę Ci nic sugeorwać, ale jesli chcesz być szczęśliwa to odejdź od niego, bo skoro zdradził Cię raz to zrobi to znowu! Wiem, że łatwo się mówi, ale jesli zostaniesz to pamiętaj, że będzie zdradzaną nieszczęśliwą kobietą na własne życzenie ! Jeśli mu zależy to niech próbuje odbudować to zaufanie, a jeśli nie to sama wiesz co będzie dla Ciebie lepsze, jak chcesz żyć.. CytatGabiPBB Przykro mi bardzo, bo takie sytuacje to dla kobiet jak cios nożem w brzuch! Współczuję Ci, ale musisz się z tym zmierzyć sama. Sama wiesz jaki do tej pory mieliście związek, co was łączyło, jak silna była między Wami więź. Wiesz, dla mnie zdrada to nie tylko spanie z kimś, ale także oszukiwanie i kręcenie po to, aby móc porozmawiać z kimś innym i zbliżyć się do kogoś innego. Tłumaczy się, że to było dla jaj? Kochana to najlepszy dowód na to, że było to coś poważnego. Nie chcę Ci nic sugeorwać, ale jesli chcesz być szczęśliwa to odejdź od niego, bo skoro zdradził Cię raz to zrobi to znowu! Wiem, że łatwo się mówi, ale jesli zostaniesz to pamiętaj, że będzie zdradzaną nieszczęśliwą kobietą na własne życzenie ! Ja to wszystko wiem. Wiem tez ze przyjdzie taki dzień że może mi powiedzieć że kogoś ma że wtedy ja nie będę mogła spojrzeć sobie prosto w twarz a jednak z nim jestem. Teraz jest w pracy a ja się zastanawiam i trwa to już tydzień.;/ współczuję Ci, może jeszcze wszystko się jakoś ułoży? nie wiem co Ci poradzić ;/ Hmm. trudna sytuacja. To prawda ze tylko z nia rozmawial ale na pewno nie bylo to tylko dla jaj to chyba logiczne. Poza tym czy ta kobieta wie ze on ma rodzine i dziecko? Ja na twoim miejscu probowalabym sie z nia skontaktowac i porozmawiac. Nie wiem ale ja tak zawsze robilam i taka dziewczyna w moim przypadku mowila mi prawde. Tez mam dziecko roczna coreczke ale nie jestem z jej ojcem poniewaz zdradzalam mnie prawie non stop i nauczylam sie jednego jesli wybaczysz raz to bedziesz to robic przez cale zycie. Niestety ludzie nie zmieniaja sie tak latwo. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-24 10:21 przez mituska. beznadziejny facet, ile on ma lat że sobie pisze i rozmawia z innymi kobietami dla jaj? Cytatmituska Hmm. trudna sytuacja. To prawda ze tylko z nia rozmawial ale na pewno nie bylo to tylko dla jaj to chyba logiczne. Poza tym czy ta kobieta wie ze on ma rodzine i dziecko? Ja na twoim miejscu probowalabym sie z nia skontaktowac i porozmawiac. Nie wiem ale ja tak zawsze robilam i taka dziewczyna w moim przypadku mowila mi prawde. Tez mam dziecko roczna coreczke ale nie jestem z jej ojcem poniewaz zdradzalam mnie prawie non stop i nauczylam sie jednego jesli wybaczysz raz to bedziesz to robic przez cale zycie. Niestety ludzie nie zmieniaja sie tak latwo. Ona wiedziała o mnie i dziecku i podobno nie przeszkadzało jej to bo ta znajomość z moim mężem była tylko koleżeńska, tak twierdzi on. Próbowałam się z nią skontaktować dzwoniłam nie odbiera tel. pisałam nie odpisuje. Wiem gdzie pracuje zastanawiałam się nad tym żeby się do niej przejść jednak wszyscy mi to odradzają. Ja też nie jestem pewna czy to dobry pomysł. Przykro mi ale pogódz się z tym że nigdy nie zapomnisz a na dodatek juz nigdy nie zaufasz ...........Wiem co czujesz i to najlepsze co można zrobic.................Trzymaj sie!!!!!!!!!!!!! Nie poradzę Ci bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem, co bym zrobiła. Mogę Ci tylko współczuć i życzyć, żeby się wszystko ułożyło. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. potworek86 tak mi przykro ze ciebie tez to spotkało szkoda ze tak długo nie trafiłaś na forum.... ja miałam zabieg w 1 tyg ciazy (26 wrzesnia) i powiem ci szczerze ze gdyby nie dziewczyny z forum Ciaza po POronieniu to jeszcze bym pewnie sie nie pozbierała a jak sie porozmawia z kims kto zna problem i cie zrozumie to naprawde sie poprawia ..... co do lekarzy to moja gin naprawde była ok a pozostały personel tez chociaz widziałam ze inne dziewczyny traktowali inaczej nie wiem czym to było spowodowane..... zawsze bede pamiętać o moim aniołku.... a płakać przestałam po przeczytaniu yego listu który znalazłam gdzieś na forum może to jest fikcja ale bardzo pomaga i mó j mąż po jego przeczytaniu tez zmienił swoje podejscie do straty naszego maleństwa..... Kochana mamo, wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję. Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym powiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć. Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo ,każdą informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie ,jak wyglądasz... Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie – myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny.. pomarszczony...no i po co mi te dziesięć palców? A potem się wszystko jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie może być prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej. A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i uśmiechnął się do mnie. Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków. Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty. Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy.. Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi pojawić się w Twoich snach ...nic więcej. Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem. Wiedziałem że to Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś ze bardzo cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz żyć, bo wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą która powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham i wiem że to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza powoduje, że moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na górze istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Mamo uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego. Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć się bo smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy tobie. Kocham Cię mamo..." ps dziekuje osobie która zamiesciła ten list na forum........ troche popłakałam sie jak go czytałam a potem wziełam sie w garść;-) [Zwrotka 1]Patrzysz na mnie tak jak inni bo w sumie oni wszystko wiedząKarmisz się tym co mówili potem srasz by poszło w echo hehZnudziło mi się bycie w garściIle zmarnowałem czasu by dla innych móc coś znaczyć, co?!Nie wiesz co jest w mojej głowie a więc jakimKurwa prawem chcesz mówić o mnie cokolwiek?Błędy bo je łatwo zauważać nie powtarzaj mi kimJestem po tych kilku smutnych prawdachTak zraniłem wiele osób, nie zaprzeczamAle może powiesz o tym ile noży mam na plecach coIle pustych słów słyszały moje uszyPo tym wszystkim zrozumiałem jak bardzo bywałem głupiNaiwny po pomoc dzwonili zawszeAle gdy czułem się nikim to odkładali słuchawkęI martwię się o nich dalej bo nie potrafięZapomnieć nawet o tych którzy zawiedli najbardziej[Zwrotka 2]Czasem nie myślę normalnie nerwy wypełniają czaszkęI to wtedy dobre cechy umiem przekształcić w porażkęNie ważne nikt nie patrzy na intencjeMają gdzieś żebym nie przeżył gdyby odeszło ich szczęścieŻyje w beznadzei wspomnieńKtórekolwiek sie odpieprzy to inne wracają do mnieI może tak być musi, nie buntuję się więcejAle wskaż mi który z ludzi jeszcze miałby czyste serceI nie mów jaką prawdę znasz nie będe prosiłBo okładkę robią zawsze żeby przyciągała oczyOstatnie z moich marzeń to żebym móc mieć przy sobieTakich ludzi którzy w ogień za mną pójdą kiedy zwątpieNie będą zapominać w moment jakiego znali mnieNawet jak oczy i serce całkiem pokryje cieńNawet jak życie i miejsce będę nazywał snemOni zostaną by choć próbować zawrócić ster[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Dołączył: 2010-08-10 Miasto: Liczba postów: 91 29 września 2010, 13:23 Jesetm ze swoim facetem 3 lata....dwa lata temu zapomnial wylogowac poczte...okazalo sie ze to byla poczta jego bylej...stweirdzial po nazwisku wlasciciela konta bo widzila jak ona se nazywala...on do dzisiaj uzywa tej poczty..sklamal ze to jego poczta ale ze ma tyle poczt i musial zalozyc na jej nazwisko..wiem ze to nieprawda bo bylam wsciekla i przegladalam cala poczte i byly tam adresy kolesi i wustawieniach profilu pasujace opcje do kobiety...co lubi..czyli uroda moda itp...a wiadmo kolesie sie nie interesuja taki sprawami....Podobna sytucja byla w tym samym okresie z jej numerem telefonu..mial jej numer w komorce..niby mial usunac a zmienil nazwe....powiedzialam mu o tym ze mnie oklamal i nie usunal dopiero wtedy skasowal.. To bylo dwa lata temu....a mnie do dzisiaj to boli...tymbardzij ze ta poczte dalej ma...zmienil na nia reklamy..tez jesstem swinia bo znam haslo i patrze na ta poczte co jakis czas...najchetniej wzielabym i usunela ta poczte...skoro to bylo konto jego bylej ona tez zna to haslo...typowo babskie haslo...neiw iem co myslec... Czy ja przesadzam,powinnam nie wracac do tego tematu??zapomniec,sama nie wiem czego mnie tak to boli....moze dlatego ze on kiedys o niej nie mogl zapomniec..??Chyba jestm poprostu zazdrosna...:( MisaAmane 29 września 2010, 13:47 Ciekawe czy ta jego eks wie o tym, że on sprawdza jej poczte...? to takie dziwne, jakby chcial ją kontrolować, wiedziec co u niej itp...Jak masz haslo do tej poczty a on o tym nie wie, to ja bym na Twoim miejscu zmieniła to hasło. Wtedy ani on nie wejdzie (pomysli pewnie ze jego eks cos sie domyslila i zmienila haslo) ani ona (nabierze podjerzen, ze ktos sie wlamuje na jej konto) a Ty w razie czego nic nie wiesz, wszystkiemu zaprzeczaj i obserwuj jego zachowanie...Ja bym tak zrobiła. ptysia76 29 września 2010, 13:50 Nie jest agresywny,nigdy się to nie powtórzyło i wiem,że żałował każdego dnia ale ja nie potrafiłam nakręcałam ból i żal. Trudno sie mówi. Dołączył: 2010-05-28 Miasto: tam gdzie zwykle kopciuszki mieszkają Liczba postów: 165 29 września 2010, 13:51 a do czego on wlasciwie uzywa tego konta? moze wcale go nie uzywa a kont po prostu jest? moim zdaniem przesadzasz Dołączył: 2006-11-27 Miasto: Słodyczowo Liczba postów: 16941 29 września 2010, 13:54 owiedz mu jak Cie to boli, moze on nie przywiazuje do tego wagi Dołączył: 2010-08-10 Miasto: Liczba postów: 91 29 września 2010, 13:57 na konto przychodza same reklamy....byl kiedys jeden kist od kolesia....ktory wyslal zdjecie z podpisem to ja....wiec powiedzialam mu wtedy ze wiem ze to nie jego poczta skoo kolesie na nia pisza...powiedzialam chyba nie ejstes pedalem...oburzyl sie poweidzial wtedy cos innego nie pamietam dokladnie ze ktos sie chyba pomylil czy wymowka...i wiadmosc zniknela...od tamtej pory same reklamy... MisaAmene ja pomyslam tak samo....i chby usune ta poczte...najgorsze ze nie umiem klamac jak sie spyta czy to ja albo co to....wpadne bo ja zara sie robie czerwona...i wogole wiruss 29 września 2010, 13:59 Ja mam akurat farta że ja jestem pierwszą dziewczyną mojego chłopaka, więc nie mam z tym problemu, ale są inne sprawy o których też nie mogę zapomnieć :[[ jak chcesz podaj login i hasło, a ja usunę :D wiesz, jak będziesz z nim i nagle coś ze skrzynką się znajdzie to przynajmniej nie będzie na Ciebie :))) jak coś pisz na priv :D Dołączył: 2010-08-10 Miasto: Liczba postów: 91 29 września 2010, 14:01 dzieki sama to zrobie...najpierw z przemysleniem...decyzji nie podjelam jeszcze.. MisaAmane 29 września 2010, 14:01 Aj tam, pomysl sobie ze skoro on nie byl fair w stosunku do Ciebie to ty też nie bądź raz, pozbedziesz sie tej poczty i pozbedziesz sie klopotu, ja bym sie nie wahała na prawde, a pewnie to nic takiego tak sobie pewnie przypomnial i zajrzal... nie musi to wcale nic oznaczac, moze z nim o tyym porozmawiaj wlasnie?moze jak sie zorientuje ze to konto jest usuniete to się Ciebie spyta czy masz cos z tym wspolnego to mu powiedz szczerze, ze tak, ze to Ty je usunęlas bo Ci sie to nie podobalo i tyle i wtedy pogadaj z nim o tym szczerze. Podejrzane bedzie jak się na taki Twoj czyn mocno zirytuje, ale wątpię, jak oleje sprawdę to znaczy ze nic to nie znaczylo wiec bedziesz mogla spac spokojnie :) powodzenia :) Julianna27l 29 września 2010, 14:58 właśnie..lepiej zeby ktoś tutaj usnął jak ty...:) eee kłamać sie musisz kochana nauczyć..:) myślisz ze on co robi..:) Mmaniak 29 września 2010, 15:11 "wyprze sie zaczniemy sie wyzywac" - całkiem zdrowy związek.

kms nie potrafie zapomniec tekst