Alicja Tomaszewska Wypadki komunikacyjne wprowadzenie przyczyny przyklady Wypadek komunikacyjny – zdarzenie w ruchu lądowym, morskim lub powietrznym, w którym uczestniczy co najmniej jeden pojazd (z napędem silnikowym lub bez takiego napędu) oraz którego skutkiem są szkody w RMS Zagrożenia wybuchem i pożarem pochodzące od pyłów przemysłowych. Autor: Marek Złoto Data publikacji: 01.03.2021 r. Numer wydania: 3/2021. PPOŻ. i ATEX. Nowoczesny przemysł nie może istnieć bez stosowania palnych i wybuchowych substancji. Substancje te podlegają obostrzeniom, wynikającym m.in. z tzw. dyrektywy ATEX. f Wypadki i katastrofy budowlane. • Katastrofa budowlana- To niezamierzone, gwałtowne zniszczenie obiektu. lub jego części także konstrukcyjnych elementów rusztowań i elementów. urządzeń formujących ścianek szczelnych i obudowy wykopu. Przyczyny-. • Błędy przy projektowaniu. • Błędy w czasie wykonania. • Nieodpowiednie Istnieją pewne cechy wykorzystania tych kategorii do wskazywania sytuacji awaryjnych. Wypadki nazywane są wypadkami, sytuacjami awaryjnymi w pracy, awarią sprzętu. Mogą mieć zupełnie inną skalę: zaciemnienie w Moskwie w próbie z 2005 r. Doprowadziło do zaciemnienia na rozległych terytoriach, ale ofiarom udało się uniknąć. Katastrofy budowlane są od 1995 roku rejestrowane przez GUNB. W tym okresie szczyt katastrof budowlanych mieliśmy w roku 2008 – 1113. Obecnie jest ich znacznie mniej, co oznacza również, że chyba jesteśmy coraz lepiej przygotowani na takie żywioły jak wiatr i ogień, bo to one właśnie są przyczyną największej liczby katastrof budowlanych w Polsce. 20 Qs. PAST SIMPLE VS PAST CONTINUOUS. 19K plays. 10th - 12th. Test ''Wypadki i katastrofy komunikacyjne.'' quiz for 8th grade students. Find other quizzes for Other and more on Quizizz for free! DLXucD. 32 lata temu tysiące ludzi było zaangażowanych w usuwanie skutków awarii elektrowni w Czarnobylu. Stopienie rdzenia reaktora bloku czwartego skutkujące wybuchem wodoru, trwającym wiele dni pożarem grafitu i skażeniem substancjami reaktywnymi całych połaci Europy uchodzi często za największą katastrofę przemysłową w Awaria z 1986 r. po dziś dzień budzi wielkie emocje, jest przedmiotem wielu zażartych dyskusji i z pewnością spowodowała gigantyczne straty. Mimo tego, pod względem liczby ofiar śmiertelnych, nie była największą tragedią w dziejach światowego przemysłu. O wypadkach w Bhopalu, Benxihu, Texas City czy Courrières mówi się znacznie rzadziej, mimo że ich skala pod wieloma względami przewyższała skutki katastrofy w Czarnobylu. Nie były jednak związane z wywołującą liczne kontrowersje kwestią energetyki jądrowej, niektóre wydarzyły się stosunkowo dawno, a do innych doszło w odległych regionach świata. O ile w okolicy elektrowni w Czarnobylu powstała odizolowana, praktycznie niezamieszkana strefa, o tyle w Bhopalu żyje dziś około 1,5 mln ludzi, z których wielu odczuwa konsekwencje wycieku chemikaliów, do którego doszło w 1984 r. Blok 4 elektrowni w Czarnobylu zakryto kosztującym setki milionów euro sarkofagiem, który odizolował go od otoczenia. Tymczasem pozostałości fabryki pestycydów w Bhopalu zostały zabezpieczone jedynie prowizorycznie – do dziś zatruwają glebę oraz wody gruntowe licznymi toksynami i substancjami rakotwórczymi, w tym rtęcią, chloroformem i ołowiem. Mieszkańcy miasta cierpią na nowotwory i choroby genetyczne znacznie częściej niż ludność pozostałych regionów Indii. Według niektórych szacunków, liczba osób poszkodowanych w wyniku katastrofy w Bhopalu przekroczyła 550 tysięcy. Zdarzenia w Benxihu, Texas City oraz Courrières nie niosły za sobą aż tak długofalowych skutków, jednak spowodowały łącznie śmierć ponad trzech tysięcy, zaś wielokrotnie więcej odniosło rany i ucierpiało na zdrowiu. Wszystkie wypadki łączy jedno – powstały w wyniku nadmiernych oszczędności, zaniedbań i błędów ludzkich, w niektórych przypadkach wyjątkowo łatwych do uniknięcia. fot. Piotr Chałubinski – Pomnik upamiętniający katastrofę w Czarnobylu Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne dane dotyczące wypadków przy pracy w pierwszym kwartale 2020 roku. Ich liczba w całej gospodarce spadła aż o 10,5% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Nieznacznie zmniejszyła się także liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym oraz zanotowano kolejny spadek wskaźnika wypadkowości. A jak przedstawiały się wyniki dla Przetwórstwa Przemysłowego? Polski przemysł jest w bardzo trudnej sytuacji. Lockdown gospodarki, który nastąpił w naszym kraju w drugim tygodniu marca, negatywnie odbił się kondycji tego sektora. Według danych GUS, produkcja przemysłowa w marcu była niższa o 2,3 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku, kiedy notowano wzrost o 5,6 proc. Czy ta sytuacja miała wpływ na ilość wypadków przy pracy? Przetwórstwo przemysłowe z mniejszą ilością wypadków Przemysł od lat utrzymuje się w pierwszej trójce najniebezpieczniejszych branż, nie tylko pod względem ilości wypadków, ale także ich skutków. Na tym polu zwykle ustępuje Budownictwu oraz Transporcie i Gospodarce Magazynowej i tak też było w pierwszym kwartale br. W Przetwórstwie Przemysłowym zanotowano 6 wypadków śmiertelnych, podczas gdy w Budownictwie 7, a TiGM 8. Jeśli chodzi o całkowitą ilość wypadków, to wyniosła ona 4652 i była niższa o 7,7% od danych za ten sam okres 2019 r. Warto także zwrócić uwagę na systematycznie spadający wskaźnik wypadkowości (liczba osób poszkodowanych przypadająca na 1000 pracujących) – w pierwszych trzech miesiącach tego roku wyniósł 1,6. Należy jednak mieć na uwadze, że tegoroczny marzec był inny niż wszystkie do tej pory. Już w drugim tygodniu ogłoszono lockdown gospodarki, który z pewnością nie pozostał bez wpływu na ilość wypadków. Jedną z branż najbardziej dotkniętych przez epidemię koronawirusa jest szeroko pojęta motoryzacja. Spadek sprzedaży i produkcji nowych aut potwierdzają dane GUS – w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep wyniósł on aż o 28,6%. Stanęły fabryki Opla, Fiata i VW, a wiele innych przedsiębiorstw połączonych z branżą ograniczyło moce produkcyjne. – Choć lockdown został wprowadzony dopiero w trakcie ostatniego miesiąca badanego kwartału, to niewątpliwie mógł mieć wpływ na ilość wypadków odnotowanych w tym czasie w przemyśle – mówi Marek Banach, ekspert firmy KRAUSE, posiadającej zakład produkcji drabin w Świdnicy. A jak pandemia odbiła się na firmie? – Nasza codzienna działalność nie została jak na razie zakłócona. W świdnickim zakładzie wprowadziliśmy wszystkie nałożone obostrzenia sanitarne, a sam proces wytwórczy odbywał się nieprzerwanie, choć oczywiście z zachowaniem wymaganych procedur. Do tego, dzięki centralnemu magazynowi na miejscu, który również pracował bez przestojów, przez cały ten czas byliśmy w stanie realizować zlecenia i zapewnić ciągłość wszystkich dostaw – dodaje. Najczęstsze przyczyny wypadków przy pracy Jak wynika z danych GUS dla wszystkich sektorów, najczęstszą przyczynę wypadków przy pracy niezmiennie stanowi czynnik ludzki. W 1. kwartale 2020 r. nieprawidłowe zachowanie się pracownika było powodem 61% wszystkich wypadków. Kolejnymi – niewłaściwy stan czynnika materialnego oraz brak lub niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialnym, które łącznie stanowiły 15% nieszczęśliwych zdarzeń. – Dane te jasno pokazują, że głównym sprawcą wypadków – niezależnie od branży – jest człowiek, a nie maszyna. Stąd tak duża rola, jaka przypisywana jest odpowiedniej edukacji pracowników i ich dobremu merytorycznemu przygotowaniu do wykonywania obowiązków – podsumowuje Marek Banach. Źródło: KRAUSE Ścisły nadzór może zapobiec katastrofom tego roku w West w stanie Teksas nastąpił wybuch w fabryce nawozów sztucznych West Fertilizer Company. Tę potężną eksplozję burmistrz liczącej 2800 mieszkańców miejscowości porównał do wybuchu bomby jądrowej. Naprzeciwko zakładów znajdowało się osiedle mieszkaniowe niedaleko boisko do gry w baseball przy West lntermediate School. W wyniku eksplozji uległo uszkodzeniu bądź zniszczeniu 150 budynków w tym szkoła i dom spokojnej starości. Piętnaście osób nie żyje. Oficjalnie w fabryce znajdowało się 27 t amoniaku bezwodnego. Nieoficjalnie również 270 t wybuchowego azotanu amonowego. W Stanach Zjednoczonych znajduje się około 6000 fabryk nawozów sztucznych i handlujących nimi sklepów, 13 500 zakładów chemicznych, a także dziesiątki tysięcy kopalń i miejsc wydobycia ropy wierzyć, że w większości tych obiektów przestrzega się przepisów mających na celu zminimalizowanie zagrożenia dla pracowników i okolicznej ludności. Jednak historia zakładów West Fertilizer obnaża nie bezpieczne status quo system, w którym wszyscy ufają że potencjalnie niebezpieczne zakłady przemysłowe będą same nadzorowały swoją działalność. Kierownicy zakładów w West nigdy nie zgłosili azotanu amonowego Homeland Security (departamentowi bezpieczeństwa narodowego USA), mimo że zapasy przekraczały 1300 razy ilość, której posiadanie wymaga obowiązkowej inspekcji. W ostatnim raporcie o planach postępowania na wypadek zagrożenia przedstawionym Environmental Protection Agency (agencji ochrony środowiska) podawano że w zakładach nie istnieje zagrożenie pożarem ani eksplozją. Właściciele informowali teksańskie służby kontrolne o obecności azotanu amonowego ale inspektorzy nie wyciągnęli wobec nich poważniejszych konsekwencji. Teoretycznie w takich przypadkach rząd federalny powinien wesprzeć słaby lokalny nadzór. Jednak ostatnia kontrola przeprowadzona w West przez urzędników z Occupational Safety and Health Administration (agencji ds. bezpieczeństwa i higieny pracy) miała miejsce w 1985 roku. Wówczas inspektorzy wykryli pięć poważnych przypadków naruszenia Zarząd fabryki 30 dolarów grzywny. Nie musiało dojść do zniszczenia tej niewielkiej miejscowości. Jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że tego typu incydenty będą się powtarzać. Problemem nie jest brak rządu, lecz zarządzania. Jest to bezpośredni skutek niechęci do wprowadzenia w USA skutecznych prawnych uregulowań w pewnych gałęziach przemysłu: materiałów niebezpiecznych, energetycznym i transportowym. Szczególnie skutecznym działaniem przeciwko wprowadzeniu stosownych przepisów jest zmniejszenie liczby bądź rezygnacja z kontrolerów, którzy mogą monitorować obiekty w terenie. Homeland Security zatrudnia 242 osoby do nadzorowania tysięcy zakładów chemicznych; Occupational Safety and Health Administration ma do dyspozycji około 2200 inspektorów, by zapewnić bezpieczeństwo 130 mln pracowników w ponad ośmiu milionach miejsc pracy w Stanach raportów wynika, że kluczowe stany zajmujące się produkcją ropy i gazu, takie jak Teksas, Pensylwania i Nowy Meksyk, zatrudniają po zaledwie kilkunastu inspektorów. W wyniku automatycznych cięć w budżecie federalnym w 2013 roku ich liczba ulega dalszej redukcji. Zdaniem jednego z teksańskich polityków, jest zbyt wcześnie, by formułować wnioski, czy potrzebne są dodatkowe regulacje w związku z eksplozją w West. W pewnym sensie ma rację. Przepisy mnożą się, lecz często nie zwraca się na nie uwagi. Więcej etatów dla inspektorów w cierpiących na brak funduszy agencjach federalnych ograniczyłoby niepożądane praktyki, takie jak zrzucanie odpowiedzialności na innych, wzajemne poklepywanie po plecach i dobrowolne raportowanie. Najwyraźniej tego typu zachowania umożliwiały West Fertilizer unikanie lokalnych instytucji nadzorujących. Obecnie w amerykańskiej polityce funkcjonuje przekonanie, że regulacje są zbędnym ciężarem, synonimem rozbudowanej biurokracji, która tłamsi ducha przedsiębiorczości. Jak jednak niegdyś powiedział Ronald Reagan w kontekście realizacji porozumienia o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu, „trust, but verify” (ufać, ale kontrolować). Większość lokalnych zakładów może zasługiwać na zaufanie, którym obdarza je miejscowa ludność. Jednak nadzór nad nimi jest niezbędny. | @ | Od początku historii cywilizacji, jej siłą napędową było stałe udoskonalanie wypracowanych rozwiązań, które ułatwiały człowiekowi funkcjonowanie w świecie. Ciągłe wynajdywanie i poprawianie znanych zdobyczy cywilizacyjnych to niemalże znak rozpoznawczy gatunku ludzkiego, a dzieje cywilizacji można z powodzeniem opisać jako dzieje kolejnych wynalazków. Niestety od czasów rewolucji przemysłowej, którą datuje się na połowę XIX wieku, człowiek podejmuje coraz bardziej niebezpieczne próby tworzenia rzeczy, które uznaje za niezbędne do życia. W imię postępu wdraża coraz to bardziej skomplikowane technologie, które nie pozostają bez wpływu na naturalne środowisko przyrodnicze. Katastrofy przemysłowe wydają się jedynie mglistą możliwością, następstwem niedopatrzeń, jednak gdy już się wydarzą, mają zasadniczy wpływ na jakość życia biologicznego w obrębie ewentualnego skażenia. Wpływ fabryk na środowisko naturalne Fabryki to jeden z wciąż obecnych w krajobrazie cywilizacyjnym symboli rewolucji przemysłowej. Naczelną ideą ich powstania było przyspieszenie, zintensyfikowanie produkcji dóbr, przy jednoczesnym zastąpieniu ludzkiej siły roboczej geniuszem skonstruowanych maszyn. Skomplikowane urządzenia wymagają jednak odpowiednich substancji, dzięki którym będą mogły funkcjonować. Chemiczne paliwa są więc produkowane na potrzeby ośrodków przemysłowych, ale wskutek ich pracy są później także emitowane w postaci ścieków i trujących wyziewów – wprost do środowiska naturalnego. Katastrofy przemysłowe nie są zatem konieczne do tego, by nastąpiło zanieczyszczenie przyrody. Ich zaistnienie to jedynie intensyfikacja zgubnego wpływu chemikaliów na naturę. Przeszkadzają one najbardziej znacząco w funkcjonowaniu miejscowym roślinom i zwierzętom, a niepostrzeżenie odbierają też zdrowe otoczenie do życia samemu człowiekowi. Katastrofy przemysłowe są częścią tej ludzkiej działalności niemal od jej początków, dlatego współcześni przedsiębiorcy starają się stosować rozmaite rozwiązania, dzięki którym minimalizuje się ryzyko ich wystąpienia, a jednocześnie zmniejsza się ilość emitowanych do środowiska toksycznych, fabrycznych odpadów. Niektóre zakłady chemiczne wręcz chlubią się stworzeniem w swoim otoczeniu przyjaznych florze i faunie warunków, dokumentują występowanie tam wymagających biologicznie gatunków roślin i zwierząt. Świat w cieniu elektrowni atomowych Najpoważniejsze i najbardziej niebezpieczne katastrofy przemysłowe, jakie wciąż zdarzają się w świecie, to te rozgrywające się na terenie ośrodków operujących substancjami radioaktywnymi. Już sami odkrywcy cząstek jądrowych byli przerażeni ich możliwościami, ale ludzkość zaślepiona skutecznością zdobytego czynnika i indywidualnymi celami, wykorzystała ten wynalazek. Choć broń jądrowa jako narzędzie prowadzenia wojny została uznana za zbyt niebezpieczną, prace nad tego rodzaju substancjami wciąż trwają na gruncie przemysłowym, a wszelkiego rodzaju skażenia biologiczne, dokonujące się wskutek awarii w elektrowniach atomowych są jak najbardziej uzasadnionym powodem do obaw. Wybuchy w tego rodzaju placówkach to zawsze nieprzewidziane wypadki, których skutki mogą być decydujące dla zdrowia nawet kilku kolejnych pokoleń, żyjących na skażonym w ten sposób terenie. Radioaktywne substancje, będące odpadami z fabrycznej pracy, mogą znaleźć się w wodzie, powietrzu i ziemi, a także wpływać zupełnie bezpośrednio na ludzi. Eksplozja prowadzi bowiem również do napromieniowania wszystkich organizmów żywych, znajdujących się w zasięgu wypadku, doprowadzając do wystąpienia u nich choroby popromiennej. Tego rodzaju katastrofy przemysłowe zdarzały się szczególnie często w drugiej połowie XX wieku, kiedy elektrownie atomowe wydawały się najbardziej zaawansowanym technicznie wynalazkiem i były licznie rozmieszczone w wielu miejscach na świecie. Dopiero wypadki, a wraz z nimi przewidywane skutki biologiczne, skłoniły władze do zamykania tego typu placówek. Wiele z nich jednak wciąż funkcjonuje i mimo nowoczesnych metod zabezpieczania prowadzonych w nich prac, występujące na ich terenach katastrofy przemysłowe nie przestają być realne. Ostatnia poważna awaria tego rodzaju miała miejsce w 2011 roku w japońskiej Fukushimie, gdzie przyczyną skażenia środowiska było uszkodzenie elektrowni przez falę tsunami. Awarie przemysłowe - Katastrofy przemysłowe w Polsce Spis treści Awarie przemysłowe Tragiczne skutki awarii przemysłowych Dyrektywa ?Seveso II? - czy wystarczy tworzyć przepisy? Katastrofy przemysłowe w Polsce Awarie przemysłowe w przepisach krajowych Planowanie przestrzenne ? instrument przeciwdziałania awariom przemysłowym Bibliografia Wszystkie strony Strona 4 z 7 Katastrofy przemysłowe w Polsce Największa katastrofa chemiczna w Polsce wydarzyła się 26 czerwca 1971 r. w rafinerii ropy naftowej w Czechowicach-Dziedzicach. Doszło do niej po uderzeniu pioruna w kopułę jednego ze zbiorników z ropą naftową. Zbiornik stanął w płomieniach, a płonąca ropa rozlała się wokół pozostałych zbiorników. Pomimo tego nie przerwano w odpowiednim czasie przetłaczania ropy z płonącego zbiornika na oddział destylacji. Nie zaprzestano również tłoczono ropę z cystern kolejowych do sąsiedniego zbiornika. Można więc uważać, że katastrofa wynikała z paraliżu decyzyjnego. Pożar doprowadził do wybuchu palących się zbiorników z ropą. W wyniku katastrofy zginęło 37 osób, a ponad 100 zostało ciężko poparzonych. Pożar który udało się opanować po 60 godzinach, spowodował ogromne straty materialne i skażenie środowiska. Kolejna katastrofa wydarzyła się w 1993 roku w Zakładach Tworzyw Sztucznych ?Nitro-Erg? w Krupskim Młynie i spowodowana była wybuchem dynamitu ?Dynex? konfekcjonowanego w tych zakładach. Inne groźne zdarzenie miało miejsce w 1994 roku na terenie ?Petrochemii Płockiej? (obecnie ?Orlen? i była wynikiem wybuchu gazu opałowego. Eksplozja spowodowała rozszczelnienie rurociągów oraz pożar, a także przewrócenie komina o wysokości 55 m, którego fragmenty uszkodziły biegnącą obok estakadę9. 9 Agnieszka Gajek, Wojciech Zatorski, Awarie chemiczne ? fakty i prawodawstwo, «« poprzednia - następna »» Poprawiony: 19 października 2010

wypadki i katastrofy przemysłowe