Zdradziłem. Pomóżcie mi. Jak mam postępować, żeby odzyskać żonę. Z żoną znamy sie od kilkunastu lat. Jesteśmy bardzo długo w związku, ale małżeństwem jesteśmy młodym. Nie mamy dzieci. Kilka razy zdradziłem żonę z prostytutkami. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko.
Reverso Context oferă traducere în context din poloneză în engleză pentru "Zdradziłem żonę bez powodu", cu exemple: Choć nie była Azjatką. Zdradziłem żonę bez powodu? Traducere Context Corector Sinonime Conjugare
Tłumaczenia w kontekście hasła "chcesz zdradzić żonę" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Chcesz zdradzić żonę, spoko. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Odkąd zdradziłem żonęjestem wiernyJesteś tylko ty. ODC 5️⃣6️⃣7️⃣ #19plus #tvn7 #tvn #serial #nowysezon #premiera #playerpl
Mężczyzna odwiedzał z kolegą swoją byłą żonę, z którą mieszkało czworo dzieci w wieku od 4 do 13 lat. Molestowali troje najmłodszych. Najstarsza dziewczynka była też gwałcona.
Översättning med sammanhang av "zdradzałem żonę" i polska-engelska från Reverso Context: Potrafię zrozumieć dlaczego mogliście sądzić, że zdradzałem żonę.
3KGsm. Witam, Zacznę od tego że z moj± już żon± jeste¶my małżeństwem dopiero pół roku, razem od 6 lat. Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będ±c ze mn± miesi±c także przymkn±łem wtedy na to oko, bardziej bolało że dowiedziałem się o tym przez przypadek dopiero po dwóch latach... Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. Od dwóch tygodni co¶ się zmieniło, do¶ć sporo zaczęła siedzieć z telefonem pisz±c z kim¶ ci±gle, kłamała twierdz±c że z koleżank±, bywało tak że szła brac k±piel i nie było jej dobre 30 min bo będ±c w wannie romansowała z koleg± z pracy . Nakryłem ja ponieważ w końcu musiałem sprawdzić jej Facebooka i to z kim tyle pisze. Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z koleg± że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kusz±cych zdjęć podczas k±pieli, w bieliĽnie, w piżamie, mógłbym przymkn±ć oko ale nie, codziennie jakie¶ zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim. Drugi facet kolega z pracy, zaznaczę że żonaty i z dwójk± dzieci, koło 40 lat, żona ma 24... I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sob± lub tańczy pół naga to już była przesada, póĽniej doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna. Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się. Trzeciego faceta nie opisuje bo jedynie co widziałem to filmik żony który mu wysłała jak tańczy w piżamie... Podsumowuj±c, żona żałuję, twierdzi że już nigdy tego powotrzy, facet zee strachu że sprzedam go jego żonie zablokował mnie na Facebooku. Żona z nim tak samo zablokowali ale widuj± się w pracy więc żadna mi rewelacja. Żona twierdzi że zspisze się na terapię, bo nie jest to normalne że kręc± j± inni starsi faceci, dla mnie to obrzydlistwo co zrobiła ze lizała się z 42 latkiem maj± 24 lata w dodatku chłop ma żonę i dzieci. Nie potrafię tego przetrawić zwłaszcza że już kiedy¶ zrobiła co¶ podobnego, brak mi do niej totalnie zaufania, nie wierzę jej już w nic i jestem pewny że kiedy¶ się to znów powotrzy, taka ma cechę charakteru że kręc± j± inni starsi faceci i lubi ich kusić a Oni korzystaj±. Co by¶cie zrobili na moim miejscu, jak mam z tym żyć, widać że żonie jest Ľle i przykro, widać po niej że wie że zrobiła Ľle ale czy to wystarczy? To może się powtórzyć znów kiedy¶, jeste¶my młodzi, Ja 28 Ona 24 różne rzeczy może znowu odwalić - żona zaprzecza, obiecuje że to koniec z wszystkimi facetami. Proszę o jakie¶ porady jak mamy to rozwi±zsć, brn±ć e to dalej i starać się zapomnieć, rozmawiać o tym, czy może my¶leć powoli o rozwodzie? Pozdrawiam i dziękuję. Strona 1 z 4 1 2 3 4 > wialwiater dnia lutego 18 2022 10:43:36 witaj w klubie . kiedy czytam wpisy takie jak Twój zastanawiam się po co ludzie decyduj± się na małżeństwo... nie piję absolutnie do Ciebie bo w tym wszystkim jeste¶ ofiar±. jeżeli nie macie dzieci bracie uciekaj gdzie pieprz ro¶nie póki nie zostałe¶ w dziecko uwikłany. wyobraĽ sobie teraz życie u boku kłamcy. wyobraĽ sobie że pojawi się dziecko a ty będziesz przez całe życie zadawał sobie pytanie czy to Twoje. zadaj sobie pytanie czy stać Cię na taki heroizm wznoszenia się ponad słabo¶ci Twojej żony. to co opisujesz jest jej panik± bo wie że pali jej się grunt pod nogami. z tego co napisałe¶ wynika że jeste¶ przed 30 tk±. znajdĽ sobie kobietę, która nie będzie Cię miała za jelenia. jeszcze raz powtórzę : jeżeli nie macie dzieci uciekaj gdzie pieprz ro¶nie! Komentarz doklejony: napisałe¶, że Twojej żonie jest przykro... zapewniam Cię że nie z Twojego powodu. jest jej przykro bo traci spokojn± przystań. jest jej przykro bo zepsule¶ dobr± zabawę. jeszcze jedno - unikaj zbliżeń! bez względu na to jak namiętnie by się nie zrobiło. daj sobie czas. Miksiu dnia lutego 18 2022 11:47:51 Ciężko mi się to czyta, dzieci nie mamy, póki co nawet się nie staramy, rzadko kiedy w ogóle się kochamy, może 2-3x w miesi±cu, bo albo Ona nie ma ochoty bo wiecznie jest nie wyżyta albo Ja nie my¶lę o tym bo z tyłu głowy mam my¶li że mnie zdradza na boku, do tego doszło teraz to że widzę w wyobraĽni jak liże się z tym chłopem i to co pisała że go pragnie... To niby były tylko żarty ale boli strasznie i nie pozwala mi to wszystko normalnie funkcjonować, ci±gle o tym my¶lę. Wydaje mi się że gdyby seks był regularny i taki żeby była Ona spełniona to może nie my¶lała by o romansach, nigdy nie potrafiłem jej dać pełnej rozkoszy, zbyt szybko kończyłem gdy Ona liczyła ci±gle na więcej i więcej... Może to jest powód, szukała czego¶ nowego, lepszego. Mam wrażenie że gdybym nie zrobil awantury po tym jak zobaczyłem wiadomo¶ci itd. to Ona brnęła by dalej w te relacje i skończyli by w łóżku. Żałuję że wybuchem, miałem dostęp do wiadomo¶ci na bież±co i mogłem obserwować co sobie pisz± i wysyłaj±, czy się spotykaj± czy nie, a teraz kapa, zmieniła hasło do Facebooka i mogę wierzyć tylko na słowo. Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal j± kocham a Ona mnie, jednakże co¶ czuję że tak długo nie poci±gniemy, Ona teraz mega się klei i liczy na zgodę seks itd. ale Ja nie potrafię się przełamać, zbyt ¶wieża sprawa. normalnyfacet dnia lutego 18 2022 13:17:15 Chłopie uciekaj, z tego co piszesz ona od samego pocz±tku szuka wrażeń na boku i trwa to latami. Ona się nie zmieni (taki model) ale Ty tak. Bardziej dosadniej? ona jest BARDZO go¶cinna. aster dnia lutego 18 2022 14:03:11 Twoja żona nie dorosła do roli żony i tak naprawdę nie wiadomo czy do niej doro¶nie. Maj±c takie zaplecze życiowe gdzie była zawsze przez wielu adorowana, tak szybko nie zrezygnuje z tego. Moi przedmówcy maj± rację, lepiej uciekać z takiego zwi±zku. Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal j± kocham a Ona mnie Owszem, zawsze można ratować terapia, psycholog, rozmowy...tylko nigdy nie będziesz miał pewno¶ci czy nie pójdzie znowu w tango, gdy tylko się nieco uspokoi a Twoja czujno¶ć zostanie u¶piona; może bardziej będzie się ukrywać. Ona ma tak± naturę. Dasz radę tak żyć? Ci±gle być w gotowo¶ci na ewentualny kolejny cios? poczciwy dnia lutego 18 2022 14:03:28 Autorze; Pół roku po ¶lubie? Wy powinni¶cie się jeszcze unosić na ziemi± ze szczę¶cia; A teraz napisz nam proszę gdzie Ty miałe¶ rozum, że się z ni± ożeniłe¶? Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. Mało miałe¶ symptomów? wszystkie zlekceważyłe¶; a co gorsza dalej lekceważysz i pozwalasz się traktować jak ¶miecia; pytanie dlaczego? ona do Ciebie nie ma nawet szacunku a Ty oczekujesz miło¶ci i wierno¶ci? zejdĽ na ziemię; Zwróć panience wolno¶ć a sam rozejrzyj się za specjalist± by popracować nad własnym poczuciem warto¶ci; Miksiu dnia lutego 18 2022 14:40:45 Zaczynam się wła¶nie sam zastanawiać jak doszło do tego ¶lubu skoro wiedziałem co zrobiła kiedy¶ i że może się to powtórzyć, co prawda ta zdrada która miała miejsce 5 lat temu to błahostka a póĽniej bo szczerej rozmowie się uspokoiło aż do wczoraj. Tak jak pisałem, koledzy byli ale z reguły na zasadzie kolega do popisania pogadania i tyle. Teraz nagle wyszła akcja z 42 letnim żonatym facetem, sam tego nie rozumie, sam jestem w szoku że odwaliła takie co¶, taka jej natura. Dzi¶ chcemy szczerze porozmawiać, chce wiedzieć ile to trwało jak do tego doszło, kto wyszedł z inicjatyw± i kto nalegał na te relacje, już zignoruje to że wysyłała zdjęcia kolega których nie powinna¶ wysyłać nigdy. normalnyfacet dnia lutego 18 2022 15:16:41 przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Ona lubi towarzystwo facetów - i bynajmniej nie żeby gadać o pogodzie - kręci j± to, podnieca, pragnie. Jak również ona doskonale potrafi kłamać, oszukiwać - Ciebie również to tyczy. zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będ±c ze mn± miesi±c Jeden miesi±c a już zostałe¶ zdradzony - oczywi¶cie to tylko seks bo tylko Ciebie kocha. A tamto to tylko...spuszczenie z krzyża, skoro to tylko seks to dlaczego miła tego nie robić czę¶ciej. I sk±d pomysł że to był tylko jeden raz? Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. "Mniejsza z tym" - zawsze tak luzacko postępujesz? ona ma tabuny "kolegów" a Ty na to się zgadzasz? nawet po wykryciu zdrady? romansowała z koleg± z pracy No popatrz, kolejny "kolega" kto by się spodziewał? Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z koleg± że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kusz±cych zdjęć podczas k±pieli, w bieliĽnie, w piżamie, mógłbym przymkn±ć oko ale nie, codziennie jakie¶ zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim. O 3 to Ty tylko wiesz a tego było o wiele więcej. Najbardziej zastanawia mnie Twoja postawa "mógłbym przymkn±ć oko" i tak przymykałe¶ od 6 lat, prawda? I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sob± lub tańczy pół naga to już była przesada, póĽniej doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna. Oczywi¶cie że tylko się lizali wiesz od żony? Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się. A Ty naiwniaku w to uwierzyłe¶? Pracuj± razem ale tylko raz się spotkali po za praca i raz się całowali, taaa... To ile lat ma tamten facet nie ma nic do rzeczy. Do rzeczy jest to że ona Ciebie nie szanuje i zdradza. A robi to od samego pocz±tku. Je¶li sobie usi±dziesz i pomy¶lisz do sam do tego wniosku dojdziesz. Napisz co¶ o żonie - czy wychodzi sama na imprezy itp. czy masz dostęp do jej telefonu, czy spędza czasem noce po za domem itd. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg± Jak się o tym dowiedziałe¶ i jak to przerobili¶cie znaczy była jaka¶ kara/wnioski/kroki czy też - "przymkn±łem wtedy na to oko"? Powtarzam - to nie ten facet jest problemem tylko Twoja żona. aster dnia lutego 18 2022 15:33:39 Dzi¶ chcemy szczerze porozmawiać, Szczerej rozmowy z jej strony to nie bedzie, przecież na minę nie będzie wchodzić. Urobi Ciebie a Ty w swojej naiwno¶ci jej uwierzysz we wszystko co powie. Oj desperat z Ciebie. Na własne życzenie niszczysz sobie życie. Działasz pod wpływem emocji a to nie dobrze wróży. Miksiu dnia lutego 18 2022 15:41:11 Dokładnie tak, przez okres zwi±zku czyli 5 lat cały czas utrzymywała kontakt z kilkoma kolegami, nie spotykała się z Nimi przynajmniej tak mi mówiła ale pisanie na mess co jaki¶ czas było, raczej z reguły to Oni pisali jako pierwsi a Ona ci±gła temat dalej. Kiedy¶ zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich. Kłamać potrafi doskonale, wiem to bo sam byłem ¶wiadkiem jak okłamywała rodziców, rodzeństwo, i szło jej to na prawdę dobrze, i pewnie mnie tak samo okłamywała lub nadal okłamuje, ciężko mi się to pisze bo zapewnia że jest szczera i mówi mi prawdę. Ta zdrada po miesi±cu zwi±zku to było co¶ na prawdę dziwnego, znali¶my się krótko, pierwszy rok razem był dziwny, raz było lepiej raz gorzej, widać bylo że nie brała tego na poważnie, raczej byłem jej kolejnym kolega niż chłopakiem, pomimo że była ze mn± to i tak kręciła z kolegami no i zdradziła. Spotykała się z tym typkiem przede mn± może rok czasu ale nigdy nie chciała z Nim zwi±zku, raczej spotykali się tylko na zasadzie ,,seks bez zobowi±zań" jednak sam fakt że będ±c ze mn± poraz kolejny poleciała do niego pobzykać na ,,pożegnanie" jest w bardzo nie na miejscu, ale wybaczylem bo wiem że z Nami było słabo wtedy. Od tamtego czasu zerwała z tym kolesiem kontakt i do dzi¶ mam pewno¶ć że kontakt jest zerwany. Kolegów już raczej nie ma, Ci którzy zagadywali albo z którymi miała kontakt olali ja a Ona ich po tym jak zauważyli że były zaręczyny i ¶lub, doszli raczej do wniosku że nie maj± po co się już starać a po awanturze Ona zerwała kontakty całkiem, natomiast teraz pojawili się nowi koledzy, wła¶nie Ci trzej, jeden po studiach z którym tylko pisze ale wysyła zdjęcia nie na miejscu a drugi wła¶nie ten z którym mnie zdradziła, ten trzeci to facet z pracy ale On widocznie ma rozum i nie jest ni± zainteresowany pomimo tego że Ona wysyłała mu filmiki jak tańczy w piżamce... Wła¶nie mój problem jest taki że zbyt luĽno podchodzę do wszystkiego, za szybko odpuszczam i wybaczam, Ona to widzi, wie o tym, to moja wada, tym razem chce żeby widziała że tak łatwo jej to nie przejdzie, nadal my¶lę nad tym wszystkim co zrobić, póki co czekam i ignoruje jej ,,zaloty" w moj± stronę... Żona mówiła że było tylko raz spotkanie i całowanie było to wła¶nie w walentynki, On dał jej róże i tak wyszło że się lizali z tego co wiem od niej, z Nim pisałem tak samo na ten temat i ze strachu kole¶ przeprosił, przyznał mi rację i usun± facebooka, pewnie się boi że żona się dowie bo mam screeny rozmów i sporo dowód, mógłbym się nawet pokusić o próbę rozwalenia mu małżeństwa ale w sumie po co? Podsumowuj±c wiem tylko tyle że raz było spotkanie po pracy i całowanie, nic po za tym, kole¶ trzymał dystans bo jednak ma żonę i dzieci, bal się, ale po pisaniu żony widzę że to jej zależało bardziej niż jemu, raczej gdyby nie moja reakcja skończyło by się to gorzej, chyba że chłop by się wycofał. Jeżeli chodzi o żonę, nie ma koleżanek, jako¶ tak się ułożyło że ma tylko jedn± tak± prawdziwa z któr± sobie tam pisze i spotyka raz za kiedy ale rzadko, na imprezy nie wychodzi, ogólnie sama jeĽdzi tylko do pracy i do koleżanki, z reguły do ludzi wychodzimy razem, po nocach się nie szlaja nigdzie. Do telefonu dostępu nie mam, po ten akcji która miała miejsce teraz zmieniła hasło do face ale powiedziała że może mi dać dostęp jeżeli chce j± sprawdzać. Kara była taka że przestałem się do niej odzywać na jaki¶ czas, a Ona przepraszała i prosiła żeby wszystko wróciło do normy, starała się widać było że jej zależy, ostatecznie jej wybaczyłem ale teraz akcja się powtórzyła z o wiele gorszym skutkiem... My¶lę czy ro wszystko nie jest po czę¶ci moja wina, czy to nie przez to że o ni± nie dbałem, mało się starałem po ¶lubie, że seks był bardzo rzadko, że poczuła się nie chciała i nie kochana, może to przez to wła¶nie zaczęła szukać odskoczni... Może gdyby seks był czę¶ciej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręc± j± starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedy¶ gdy była singielka, sam nie wiem. Komentarz doklejony: Zaznaczę jeszcze że pracuje a tym dziale a którym jest może maks miesi±c, bo przenie¶li ja na ten dział z innego. I z tego co wiem wła¶nie tam poznała tego faceta, więc wnioskuję że bliższy kontakt ze sob± maj± maks miesi±c ale znać mog± się dłużej bo komunikacja jest między wydziałami cały czas. Podsumowuj±c, razem pracuj± około miesi±ca. Wiem że dla żony całowanie się za dużo nie znaczy, z kolegami się całowała jak mnie jeszcze nie było, przychodzilo a raczej przychodzi jej to bardzo łatwo, nic sobie z tego nie robi. blebleblee dnia lutego 18 2022 16:32:05 Zastanawia Ciebie czasem kim ty dla niej jestes? Dlaczego to Ciebie ona wybiera na meza? Bo ja po tym co piszesz wnioskuje jej powod jest jeden, Ona Ciebie ocenia jak miekka pipe, bardzo prosta do manipulacji, a przy jej charakterze, przy jej potrzebie nieustannego flirtowania, krecenia facetami jestes idealny do zapewnienia jej solidnego zaplecza/domu/gniazda jakkolwiek to nazwiemy. Miesiac po slubie i ona kreciki filmiki z tancami innym facetom, urabia w tym samym czasi (miesiaca) zonatego, dzieciatego facet na spotkanie i dymanko z okazji Walentynki - bo baje o calowaniu to przedszkolakom opowiadaj. Teraz mowi Ci ze przestanie, ale, ale zmienia hasla i jedzie dalej, teraz nie z trzema a piecioma kolesiami. Jestem o tym przekonany poniewaz - ona zmienila haslo do telefonu, nie po to aby przestac, tylko zebys ty przestal przegladac do kogo pisze i wysyla filmiki. Sorry ale po tak jawnej zdradzie, bo to co ona robi to jest zdrada emocjonalna, i fizyczna, nie ma takiej kwestii jak zmiana hasla na telefonie dla meza. Niestety ale nie masz do niej zadnego zaufania, zadnej podstawy aby ona to zaufanie w krotkim czasie oddzyskala Moim zdaniem, pamietaj, bo to prawie zawsze prawda, zdradzany dowiaduje sie jedynie o maks 10% tego jak jest/byl zdradzany. Zdradzacze znalezli swoj wlasny jezyk do opowiadania o swojej zdradzie, musisz poznac ten jezyk aby zrozumiec o czym ona faktycznie mowi, to jak nauka szyfru jak ona ci powie calowalismy sie = bylo dymanko tylko trymalismy sie za rece = zrobil mi palcowke spotkalismy sie na kawe = bylam u niego i wyladowalismy razem w lozku, spotkalismy sie tylko dwa razy = dwa razy w tygodniu od 3 miesiecy znamy sie od miesiaca = jestem z nim od 6 miesiecy itd, itp Podchodzisz do tematu jej zdra jak miekka pipa i masz zagwarantowane powtorki, sorki - ty sie nie odzywasz, to nie jest dla niej zadna kara. Jedyna kara jaka ona poczuje to rozwodzisz sie z nia, jak faktycznie jej zalerzy na tym zebyscie byli razem to ona musi zapracowac od zera na twoje zaufanie i na to ze z nia znowu bedziesz, bo niestety Ona wasze malzenstwo, przyrzeczenia jakie sobie dawaliscie podeptala z przytupem Strona 1 z 4 1 2 3 4 > Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Brazylijski raper MC Kevin zdradzał żonę ze swoim kolegą i koleżanką. Kiedy myślał, że ta go nakryła w hotelu, rzucił się do ucieczki. Skoczył z balkonu, co skończyło się tragicznie. Artykuł Brazylijski raper zdradził żonę z kolegą i koleżanką. Chciał przed nią uciec, ale nie trafił w niższy balkon. Spadł i zmarł pochodzi z serwisu Autor artykułu: Wojciech Zając
fot. Adobe Stock, shock Kiedy kończy się niewinny flirt, a zaczyna zdrada? Do dziś się nad tym zastanawiam. A wszystko za sprawą Sebastiana. Nie różniłam się zbytnio od swoich koleżanek. I jak większość znanych mi kobiet wychodziłam z założenia, że flirt to nic złego. Ot, taka towarzyska gra, droczenie się z facetami dla połechtania próżności, dowartościowania się, potwierdzenia własnej urody i inteligencji. Wydawało mi się, że to działa podobnie w obie strony. Niezobowiązujące flirtowanie leczyło facetów z ich kompleksów, stawali się we własnych oczach mądrzejsi i przystojniejsi, niż byli w istocie. Niestety przekonałam się, że nie zawsze działa to właśnie w taki sposób... Sześć lat temu spotkałam mężczyznę mojego życia Zamieszkaliśmy z Grzegorzem razem, żyliśmy jak każda para, wszystko było jak w małżeństwie – oprócz papierka. Sądziłam naiwnie, że dzięki temu unikniemy tego, co dużą część małżeństw zabija. Poślubna stagnacja, marazm zwany też „okrzepnięciem”. Jednak tego nie da się uniknąć. Można próbować całą dobę paradować w makijażu i szpilkach. Można organizować szaleńcze, spontaniczne eskapady i miewać romantyczne pomysły, ale to nie uchroni żadnej pary przed nudą i rutyną. Z papierkiem czy bez. Bo wspólne życie to nie tylko gwiazdy i róże, ale także pranie, gotowanie, choroby, praca i cały szereg prozaicznych czynności, których kwitek z urzędu stanu cywilnego ani nie utrudnia, ani nie ułatwia. Proza życia sama wpędza ludzi w marazm i stagnację. To jedno z obliczy długoletniego związku... Wtedy pojawił się on Albo raczej ja pojawiłam się na jego horyzoncie, gdyż awansowałam i przeniesiono mnie do innego pionu, do ludzi, których nawet nie kojarzyłam z widzenia. Niby ta sama firma, ale inne projekty, większe wymagania, a przede wszystkim zupełnie inne otoczenie. Sebastian był tam kimś, a ja wpadłam mu w oko. Na powodzenie nigdy nie narzekałam, jednak nie przypominam sobie, by ktoś aż tak zgłupiał na mój widok. Może Grzegorz na samym początku, ale też nie na taką skalę. Komplementy, czułe słówka, uśmiechy – imponowało mi to! Sebastian przede wszystkim od razu włączył mnie do swojego zespołu. Z opowieści firmowych wiedziałam, że jest szorstki i wymagający, z nikim się nie patyczkuje, bez względu na wiek i płeć współpracownika, zawsze mówi, co myśli, i na żadne sentymenty sobie nie pozwala. A tu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, bestia zmieniła się w księcia. Odczarowałam go albo zaczarowałam. Był dla mnie. W każdej bzdurnej czynności starał się mnie wyręczać i wyraźnie próbował być miły. Potrafił odszukać mnie w innym skrzydle budynku, byle tylko podzielić się jakąś mało istotną uwagą. No a przy okazji spojrzeć mi głęboko w oczy, skomplementować strój, makijaż, fryzurę czy urodę. Powinno mnie to krępować, żenować i utrudniać pracę w zespole, bo szybko staliśmy się obiektami mało wybrednych żartów, co za dobrze na atmosferę nie wpływało. Powinnam była zachowywać się profesjonalnie, ale... Ale się nie zachowałam. Świadomie poddałam się temu flirtowi, zabrnęłam w dwuznaczną relację, nie bacząc na konsekwencje i na to, że Sebastian jest żonaty. Na zalotne uśmiechy odpowiadałam uśmiechami, na komplementy komplementami, gdy wychwalał moje poczucie humoru, dziękowałam i trzepotałam rzęsami jak księżniczki z kreskówek. Sądziłam, że to niewinne, że nikomu nie szkodzimy, niemniej z czasem atmosfera zaczęła gęstnieć, a nasze konwersacje brzmiały coraz bardziej erotycznie. – Wreszcie odwróciłaś się do mnie przodem... – szepnął, przechodząc z papierami. – A z tyłem coś nie tak? – spytałam. – Nie jestem w stanie tego ocenić. To, co masz dziś na sobie, jest zbyt luźne i zupełnie nieprzezroczyste. – Gdybym wiedziała, że patrzysz, tobym się schyliła. Upuściła coś. Przypadkiem... – Masz tu paczkę kartek do drukarki. Upuszczaj po jednej i podnoś... Znowu uśmiechy, oczywiście tak tajemnicze, że huczała od plotek cała firma. A ja wciąż nie widziałam niczego niestosownego w tym, że zachowujemy się jak napaleni gówniarze. Skoro już postrzegano nas jak parę kochanków, pozwalaliśmy sobie na żarty. – Tylko z nikim nie rozmawiaj! – groził mi palcem, wychodząc z naszego biura. – Gdzie byłeś tak długo? Płakałam... – mówiłam po jego powrocie. Doszło do tego, że gdy ktoś potrzebował czegoś od Sebastiana, kontaktował się z nim przeze mnie, bo „tobie nie odmówi”, „ty masz na niego dobry wpływ”. Stałam się pośredniczką, a przy okazji dowiadywałam się, że dzięki mnie współpracownicy poznali nowe oblicze Sebastiana, który dotąd tylko warczał i był zabawny jak msza żałobna. A tu, proszę, okazało się, że dysponuje również normalnym tonem głosu i umie się uśmiechać. Sytuacja między nami, w moim mniemaniu, wciąż była czysta. Nic się nie dzieje, podobamy się sobie wzajemnie bez zobowiązań i oczekiwań, flirtujemy może zbyt ostentacyjnie, ale ja jestem szczęśliwa z Grzegorzem, a Sebastian ze swoją żoną. Koniec. Kropka. Nie przyszło mi do głowy, że igramy z ogniem, że przekraczamy granice. W końcu żadnego dotykania nie było Tylko czasem łapałam się na tym, że porównuję ich w myślach. I wynik wypadał z reguły na korzyść Sebastiana. Dlatego starałam się unikać takich porównań. Grzegorzowi nawet słowem się nie zająknęłam, że w pracy jest ktoś, kto mi się podoba, może nawet mi imponuje, i że z nim niegroźnie flirtuję. Skoro niegroźnie, to czemu się nie pochwaliłam, czemu milczałam? Wolałam sobie nie zadawać podobnych pytań. Co innego Sebastian… Czy on oszalał? Zakochał się we mnie? To absurd! Pocztą pantoflową dotarła do mnie wieść, że się rozwodzi. Dlaczego? Podobno przez mnie! Jakbym dostała obuchem w głowę. „Co on sobie wyobrażał?! Niewinne wygłupy potraktował jako wstęp do nowego związku? Co mu odbiło? No przecież się nie zakochał, prawda…?”. Poprosiłam o spotkanie na mieście. Zjawiłam się śmiertelnie poważna, ubrana jak urzędniczka z Korei Północnej. Od razu zapytałam o jego potencjalny rozwód i moją rolę w całym zamieszaniu. Zaczęliśmy rozmawiać. Potwierdził, że owszem, to z mojego powodu się rozwodzi. Ogarnęła mnie złość. Nie czułam wyrzutów sumienia, tylko gniew. Byłam przekonana, że zbombarduję Sebastiana argumentami, ale... mi nie wyszło. – Od dzisiaj koniec flircików! Tylko sprawy zawodowe i pełen profesjonalizm! – zadeklarowałam stanowczo, podsumowując pierwszą część rozmowy. – Czyli właśnie sobie zaprzeczyłaś – powiedział spokojnie. – Bo wcześniej twierdziłaś, że nic nie było i do niczego nie doszło. Teraz zaś ogłaszasz koniec czegoś, czego niby nie było, i przyznajesz, że wcześniej nie chodziło tylko o sprawy zawodowe, a my nie zachowywaliśmy się w pełni profesjonalnie. Kobieto, bądź logiczna. – Staram się – warknęłam. – Dla waszego wspólnego dobra skontaktuj mnie ze swoją żoną. Przyjdę i powiem, że nic nas nie łączyło, nie łączy i nie będzie łączyć! – Oszalałaś? Dla jej dobra? Pomyśl, jakie by to było upokarzające! I absolutnie niewiarygodne. Ty byś uwierzyła w taką deklarację? Od razu byś nabrała większych podejrzeń. Tylko winni się tłumaczą... – Przecież to był tylko niewinny flirt! – jęknęłam. – Dla faceta flirt nigdy nie jest niewinny. Zawsze ma podtekst! Flirt znaczy „kusić” w starofrancuskim! A co ty robiłaś? Kusiłaś mnie jak cholera. Nie jestem z drewna. – Sam zacząłeś! – Bo mnie zaskoczyłaś, gdy się pojawiłaś. Zgłupiałem, pogubiłem się. Nie sądziłem, że jestem w ogóle zdolny do tak gwałtownych emocji. A ty podjęłaś grę, zamiast mnie spławić. Dałem się wciągnąć i robiło się coraz poważniej. Myślałaś, że możesz bezkarnie mówić facetowi, że cię pociąga, inspiruje, fascynuje, że go pragniesz? Że nie potraktuje tego serio? – Ja coś takiego mówiłam? No… może i mówiłam. Ale to był tylko element tej zabawy. Tymczasem okazało się, że słowa mają znaczenie, a czyny, z pozoru niewinne, groźne konsekwencje. Przecież nie wiedziałam, że Sebastian tak wsiąknie. – Zakochałeś się we mnie? – Nie. Właściwie prawie cię nie znam – odparł. – Kochasz żonę? – Tak. – To w czym problem, do cholery? Czemu świrujesz? – Zauroczyłaś mnie. Podniecasz… Szlag, nie wiedziałem, że mogę odczuwać coś takiego. Tak silne fizyczne pożądanie. A ty je umiejętnie podsycałaś. Nie umiałem się oprzeć. – czynił wyznania z wyraźnym trudem, a ja zamiast satysfakcji, czułam strach. Nie tak miało być Miało być zabawnie, ekscytująco, a zrobiło się mrocznie i niebezpiecznie. – Nawet teraz, gdybyś powiedziała: „chodźmy”, poszedłbym. Taka prawda. Ale cię nie kocham. – To dlaczego się rozwodzisz? – Bo mógłbym się zakochać. Bo zdradziłem z tobą żonę… – Ze mną?! Odbiło ci? Jeżeli musiałeś gdzieś rozładować napięcie seksualne, to już nie moja wina. Tego mi nie przykleisz do sumienia! Sebastian ciężko westchnął. – Zdradzić to zawieść zaufanie. W każdym razie dla mnie. Może twoje zasady są bardziej elastyczne, nie wiem, ale ja czuję, że zawiodłem żonę i samego siebie. Uwikłałem się w sytuację, jakiej by się po mnie nie spodziewała. Zasługuje na szczerość. Podryw, pocałunek, seks... Różne mogą być oblicza zdrady. A tobie się wydawało, że jak nie przerobisz w hotelu połowy pozycji z Kamasutry, to się nie liczy? – Daruj sobie te moralizatorskie gadki... – wycedziłam chłodno. Zapowiedziałam Sebastianowi, że się zwolnię, i mam nadzieję, że to mu pomoże w uratowaniu małżeństwa. Nie skomentował. Nie podziękował. Nie ucieszył się ani nie zasmucił. Nie mogę przestać o nim myśleć. Może to jednak nie był tylko flirt? Dotrzymałam słowa. Zwolniłam się z firmy; bez trudu znalazłam nową pracę. Właściwie headhunterzy sami mnie znaleźli, zanim zaczęłam szukać nowej posady. Taka branża. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że Sebastian jednak się nie rozwiódł. Chyba jego żona okazała się mądrzejsza od nas obojga. Wybaczyła? Być może. Czy zapomniała? Nie sądzę. Sebastian w pracy podobno znów jest dawnym sobą. Czyli zachowuje się gburowato, warczy i wymaga. Firma go ceni. A ja myślę intensywnie: „Czy zdradziłam Grzegorza? Wydaje mi się, że nie. Nie miałam takiej intencji. Po prostu pochlebiało mi rosnące zainteresowanie ze strony Sebastiana. Ale nie wiem, jak by zareagował Grzegorz, gdybym mu o wszystkim opowiedziała. Może zgodziłby się z Sebastianem w ocenie okoliczności i nie nazwałby pożądania zainteresowaniem”. Staram się nie flirtować. Nie chcę prowokować mężczyzn, bo boję się, że znowu wywołam wilka z lasu. Najgorsze jest to, że ucierpiała moja relacja z Grzegorzem. O niczym nie wie, ale ja zmagam się z wątpliwościami. „Czy to na pewno on jest mężczyzną mojego życia? A gdyby Sebastian nie był żonaty? Czy miałabym skrupuły, czy po prostu rzuciłabym Grzegorza i zaryzykowała nowy związek?”. Wciąż nie wiem, co tak naprawdę wydarzyło się między nami. „Czy to był niezobowiązujący flirt, czy mniej lub bardziej świadomie uwodziłam Sebastiana? Bo mi się podobał, bo ja też zaczynałam coś czuć do niego?”. Wciąż uparcie myślę o całej sytuacji... A raczej nie mogę przestać myśleć o Sebastianie. „Tęsknię za nim… Za tym, jak na mnie patrzył. Za tym, co do mnie mówił. Boże, nikt nigdy tak na mnie nie patrzył! A jeśli on też o mnie myśli? Jeśli także tęskni? Może gdybyśmy się bliżej poznali, do fizycznego pociągu dołączyłoby coś więcej? I co potem? Po kilku latach nasz związek też poczęłaby trawić nieuchronna rutyna i stagnacja? Więc może trzeba walczyć o to, co jest, zamiast szukać czegoś nowego?”. Nie mam pojęcia, co robić… Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Witam wszystkich, niestety ja też zostałem zdradzony. Jeste¶my małżeństwem od 3 lat mamy male dziecko. Nigdy niczego nie podejrzewałem, wszystko wydawało sie w porz±dku ( jak pewnie zwykle bywa w takich sytuacjach ). w skrócie - żona popełniła mały bł±d, który zasugerował mi żeby zainstalować program do szpiegowania na komputerze przez co dowiedziałem sie o sekretnej skrzynce pocztowej. Jej zawarto¶ć była szokuj±ca ! - około 300 maili pisanych przez dwa lata ( tre¶ci przeważnie erotyczne ), kole¶ z którym pisała jest jej kolega z pracy, który też ma zonę i dziecko. Po całej akcji "wiem że mnie zdradziła¶",".... my tylko się całowali¶my"...) - na pocz±tku była jaka¶ skrucha (minimalna), minęło dwa tygodnie i po prostu zachowuje sie jak by nigdy nic sie nie stało. Gdy do tego wracam mówi "nie męcz mnie już tym" Oczywi¶cie, twierdzi że mnie kocha itd. itp. , ale jej zachowanie mówi całkowicie co innego. aaa no i jeszcze stwierdziła " ... chyba nie my¶lisz że padnę przed tob± na kolana, ja taka nie jestem ... " - co robić ? - rozwie¶ć się z ni± ? ( sam już nie wiem co czuje ) - w ramach rewanżu poinformować żonę kochasia ? Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Najlepsza odpowiedź Oh jej ;( xDDSzalejesz xdd Odpowiedzi gunska odpowiedział(a) o 01:22 wez nie rob z tego sensacji jak w modzie na sukces menelico po prostu BYWA I tyle w zyciu trzeba wszystkiego sprobowac i zamknij dziobek i idz spac kochany jutro znowu bzyk z tatusiem wiec badz gotowy Ej, ale on se jaja robi xDNiektórzy za bardzo do siebie to wzięli xdd Lear odpowiedział(a) o 02:21 blocked odpowiedział(a) o 01:18 stary nie wiem co paliles, ale dla mnie podwojnie :D lepsze to od telenoweli xD... jak było :D ? nie mow wcale ;P yyyykhhm... ja bym na twoim miejscu nie mówiła.. :| Niee mów !To zbyt okrutne ... Lepsze normalnie niż kiepscy! damariis odpowiedział(a) o 01:31 blocked odpowiedział(a) o 01:36 Albo se robisz z nas byles niezle 'zjarany'.XD blocked odpowiedział(a) o 01:39 wszystko zostaje w rodzinie więc ok ;) hoolsxD odpowiedział(a) o 01:58 powiec jej to prosto w oczy moze ci wybaczy blocked odpowiedział(a) o 13:43 blocked odpowiedział(a) o 17:06 eee. jak cie nie kocha to jej mów. a jak ty ja kochasz to jej nie mow. ale najlepiej zebys powiedzial, bo wszystko sie chyba wyda O_O Uważasz, że ktoś się myli? lub
zdradziłem żonę z kolegą